Od domu 150 metrów…
Na zdjęciu można już sobie wyobrazić zarys kolejki krzesełkowej, która wystartuje z ul. Karbowej i wywozić będzie narciarzy pod schronisko na Dębowcu. Zaskoczony byłem tempem prac, ale sprawę wyjaśnili pracownicy przygotowujący teren. „Trzeba zdążyć zanim ekolodzy się przebudzą” – z rozbrajającym uśmiechem wyjaśnił jeden z pracowników. Rzeczywiście lokalne ugrupowania ekologiczne znane są z wybitnej kreatywności i „położyły” wiele inwestycji. Wygląda, że teraz się uda.
Nareszcie bielszczanie będą mieli w zasięgu paru minut czteroosobowe krzesełko o długości ponad 600 metrów i średnim nachyleniu, dostępnym dla wszystkich. Do tego oczywiście oświetlenie, naśnieżanie oraz parkingi. 65 metrów w najwęższym miejscu.
Podobno to kompromis, zawarty z ekologami za Szyndzielnię… jesli to prawda to nie trzeba być błyskotliwym biznesmenem żeby stwierdzić że to interes do d. Ale ja i tak się cieszę z tego co powstaje. Przynajmniej dzieciaki będą miały gdzie jeździć.
Szafa
I to wszystko, caly ten zgielk, jak piszesz, 150 m od domu
Tak, ale 150 metrów w lini prostej przez las. Damy radę. Tam i tak był stary wyciąg, tyle że prawie nie działał.